Zmienia się tylko chlejąca grupa społeczna. Kolejni będą politycy, później urzędnicy, kioskarze, kierowcy autobusów itd.
Tak było skoro temat otworzyłem miesiąc temu, a film jest od piątku. Można powiedzieć, że prowokuje do dyskusji na temat filmów Smarzowskiego tak jak on prowokuje do dyskusji na temat duchowieństwa.
Co z tego, że powiedziałem tylko o nie znaczącym wycinku tego filmu, wyolbrzymiłem i przedstawiłem jako jego esencje? Filmu nie widziałem, a znałem go tylko na podstawie mglistych przesłanek (zwiastuna). Czy czasem Smarzowski dokładnie tego samego nie robi w swoim filmie?
Tylko że kioskarze nie uważają się za przewodników duchowych i moralne autorytety, nie udają kogoś innego niż są, nie żerują na innych i piją za swoje,
100% zgoda. Wódka , Brud , Pot i Wulgaryzmy to niezmienni bohaterowie arcydzieł tego pana. Zmienia się tylko tło .
Może i wszyscy chleją, ale nie wszyscy dają przykład. Jak policja będzie kradła to też napiszesz, że wszyscy kradną i zmienił sie tylko ubiór osób?
Pokazuje tylko to, co my wszyscy widzimy na co dzień w tym właśnie społeczeństwie
żenująca opinia o filmie - widać, że pojęcia za bardzo nie masz, skoro nie odróżniasz kina Smarzowskiego od Vegi
Wątpię czy pokaże chlających polityków.... Może pokaże film o chlejących reżyserach?
Ja proponuję zrobić film o reżyserze robiącym filmy w których nie występują absolutnie żadne dobre postacie (mała część jest co najwyżej niewinna), w których jest pijaństwo, chamstwo, hipokryzja itp. Dziwnym trafem reżyser mając 55 lat jest dalej kawalerem.
A to fakt. Ci, którzy są "niewinni" też nie są pozytywni, bo z reguły to postacie prymitywne, ze wsi, niewykształcone, zapite, chodzące w szmatach itd.
Chociaż był w filmie Kler dobry Niemiec adoptujący polskie dziecko ze słowami "u nas ludzie są tolerancyjni".
Widze ze recenzja na podstawie zwiastuna. Film najpierw należy zobaczyć a potem recenzować.
Ale gdzie nie pójdziesz to wszędzie polacy chleją wódę więc nie wiem co tu się nie zgadza
Byłem na wolontariacie misjach, kilka miesięcy w Afryce. Na trzech księży misjonarzy u których tam byłem, dwóch było zupełnymi abstynentami, a jednego raz widziałem jak się napił lampki wina. Sam też, ani razu nie skosztowałem tam alkoholu. To się tu nie zgadza.
A ja miałam proboszcza, który chlał i grał w pokera. I robił to nawet u ludzi po kolędzie.
Mi znajomi w ubiegłoroczne wakacje opowiedzieli w jakich sytuacjach widzieli księży.
Luksus, prostytutki, dobre samochody -takie tam były fakty.
Jeden kapłan biorąc kopertę najpierw zajrzał do środka oczywiście ile jest.
Każdy film Smarzowskiego jest gorzki ale daje oczyszczenie.
Fajnych masz znajomych:P. Wszyscy o takich księżach słyszeli od znajomych, ale nikt ich nie zna:P. Najlepiej na koniec dopisać "takie tam fakty".
W kosmosie też nie wszyscy byli a jednak istnieje. Ofiary księży pedofilów to w takim razie konfabulanci ? Wszyscy zmyślają?Szanuje Twój pobyt w Afryce. Mojej znajomej wujek jest misjonarzem na Papui-Nowej Gwinei.Są duchowni których podziwiam jednak nie każdy kapłan to chodząca dobroć.Ja mam to szczęście że mnie żaden człowiek w sutannie ani habicie nie molestował.Idąc naszą logiką o Kościele powinienem mówić tylko dobrze?Spójrzmy w lustro prawdy.
No widzisz, czyli masz księdza misjonarza w rodzinie, który poświęca życie dla ludzi z Papui Nowej Gwinei, a ludziom rozpowiadasz o księżach dziwkarzach, których rzekomo napotkali na swojej drodze Twoi znajomi. Zdecydowanie popieram Twoje ostatnie zdanie - spójrzmy w lustro prawdy.
Jaki reżyser taki film :D Gniot na miarę swoich możliwości. Za to lewaczki z FW mają podnietę. Nie od dziś wiadomo jakie filmu są tutaj lansowane i jakie towarzystwo tutaj dominuje. Babrają się już kilka ładnych lat w tym bajorku zwanym Polskim filmem. W większości za publiczne pieniądze ;) Ale kogo to obchodzi "sztuka" i kokaina kosztuje.
Będą musieli oddać pieniądze od PISFu (pieniądze publiczne). Ustawa jest tak zrobiona, że jeśli film zacznie przynosić dochody, to muszą zwrócić wkład PISFu.
Zgadzam się. Gdyby nie obsada film przeszedłby bez echa. Zaczyna to być nudne i tandetne jak u Vegi. Z kina nie wyniosłem niczego czego bym nie wiedział, poza rozczarowaniem przesadnie rozdmuchany filmem. Niestety Ci, którzy powinni go obejrzeć i tak naniego nie pójdą, więc jest to jak dla mnie tylko skok na kasę. Ale z czegoś trzeba żyć, nieprawdaż?
A nie prawda? Nie chleją?
Ale to chlanie jest przy okazji opowiadania jakiejś historii...
Chyba nie rozumiesz. Chlanie chlaniem ale w każdym filmie? Idąc tym tokiem myślenia, polacy powinni zawsze pić, ruscy i ukraińcy kraść zegarki i przy okazji przywiązywać małe dzieci do drzew. Niemiec zawsze powinien być nazistą, zresztą ta etykietka zawsze do nich wraca ilekroć wprowadzają cenzurę w EU, amerykanie powinni zawsze żreć hamburgery przy włączonym rock & rollu, brytyjczycy powinni zawsze pić herbatkę o piątej i mieć krzywe żółte zęby. (tu już ktoś wpadł na taki stereotyp w polskim serialu jak widać polski poziom nie zawodzi).
A co powiesz gdyby wynieść to na poprawne realia? Muzułmanin powinien mieć zawsze kilka żon w przedziale 12-17 lat i regularnie na oczach widza je dymać i oblewać kwasem. Żyd powinien być zawsze lichwiarzem oraz mieć długi nos... Także śmiało pozostańmy przy stereotypach. Wiesz co w naszym poprawnym politycznie świecie przejdzie, z tego wszystkiego co napisałem? Jakiś odsetek plebanów lubiących się w dzieciach bo to jest trendy... Nawet ten komentarz nie przetrwa cenzury. Może gdy znowu poleci kilka lewackich łbów na ziemię, to może ludzie zrozumieją, że większym problemem jest wszechobecna cenzura i poprawność polityczna. A polskie filmy i tak zawsze będą denne i będzie się w nich chlało, bo tylko na tyle stać ludzi na dennym poziomie.
tak pewnie , tylko kioskarze , prawnicy i inny nie pierd... innym jak mają żyć i nie prawią morałów jacy oni to są super. Film trafia w pierś ! Na prawdę warto to zobaczyć , bo film jest dobrze zrobiony i niestety pokazuje prawdę
No właśnie. Stereotypy i stare kawały przeniesione na ekran. Konwencja dobra przy Weselu, ale w późniejszym filmom nie nadaje to głębi.
Właściwie jedna postać miała problem z alkoholem i w ogóle problem alkoholu jest w filmie kwestią marginalną. Film koncentruje się na przeżyciach ofiary, doskonale pokazuje wtórną wiktymizację i brak szans w zderzeniu z instytucją. A przede wszystkim film jest bardzo smutny, sprawia ból. Krzywda dziecka, postawa rodziców zapatrzonych w fałszywe autorytety, dramaty rozgrywające się w tak zwanym bidulu, cierpienie w milczeniu, to wszystko jest nie do zniesienia, a scena finałowa zdaje się być krzykiem rozpaczy, będąc jednocześnie aktem wynikającym z niemocy. Ten film nijak nie da się zestawić z twórczością Vegi. Prowokacyjny tytuł, prowokacyjny trailer, ale właściwie do dramat i poniekąd hołd dla ofiar.
BO W POLSCE WSZYSCY CHLEJĄ WÓDE!!!!! Mieszkam w bloku w Małopolsce i widzę to na co dzień. Tu jest Polska! Tu sie pije!
Nie podniecaj się tak :) Też mieszkam w bloku, na Śląsku. Nie chleje się tu akurat, więc nie generalizuj.
Skoro to jest film o Polakach to musi być chlanie, inaczej minął by się z prawdą.
W dosłownie każdej, KAŻDEJ Polskiej rodzinie jest gdzieś poważny problem z alkoholem, a już nie mówiąc o instytucjach / grupach społecznych. Tu nie ma świętych ;) No i chcę przypomnieć, że w filmie trzech chlało tylko na początku, a potem już tylko jeden ksiądz, który zresztą pod koniec rzucił picie.
Jak ktoś chce ściemy i pudrowania rzeczywistości - niech sobie włączy sobie M jak Miłość.
Rodziców nigdy nie widziałem pijanych, rodzeństwa też nie. Rodzeństwo pozakładało rodziny, gdzie tez nie ma alkoholu. Oczywiście jak tam się poszerzy o "ciocie kuzyna brata ciotecznego" to w końcu się ktoś znajdzie. Przykro mi z powodu Twojego doświadczenia, ale to za mało, żeby mówić o "KAŻDEJ Polskiej rodzinie".
Miałem na myśli 'poszerzenie'. Brat czy siostra któregoś z moich rodziców i ich dzieci to nie są dla mnie dalecy krewni.
Poza tym nie mówiłem tylko o swojej rodzinie, ale ogólnie wszystkich mi znanych.
No i skoro tak mówisz, gratuluje Ci zdrowej rodziny zatem, oby to był coraz częstszy przypadek, a nie ewenement.
To bardzo odkrywcza teza...Moze powinienes ogladac "Krzyzakow" na zmiane z "Hubalem".Tam scen pijanstwa nie uswiadczysz i Twoje estetyczne standarty , beda bezpieczne.
Dla kogo są filmy o tym, jak można się stoczyć po alkoholu? Przecież nie dla tych, którzy piją. Tym, którzy zaczną, film również nie pomoże (nie przeceniajmy siły ekranu). To filmy dla szerokiego grona odbiorców, którzy mają zakodowane w głowach, że Polak to pijak najgorszy, bądź tych, którzy cierpią z powodu wszystkich krzywd na świecie i wierzą, że filmy pomagają wyjść z choroby alkoholowej. My lubimy być "szokowani", bo wtedy sądzimy, że to wolność kina, coś mocnego i będącego ponad.
Jestem Polakiem i nie jestem złodziejem, ani pijakiem. Twój komentarz sugeruje, że albo nie jesteś Polakiem/Polką, albo jesteś złodziejem i pijakiem. Nie wiem. W każdym razie nie oceniaj wszystkich innych w ten sam sposób co siebie.
w tych filmach nie chodzi o pokazanie jak największej patologii, tylko zwrócenie uwagi na problemy społeczne,z których ludzie sobie niejednokrotnie wcale nie zdają sprawy, a później idą na taki film i mówią że reżyser ma bujną wyobraźnię i zawężają do miana gówna gdzie wszyscy chleją wódę, a większość obrazów w tym filmie ma niestety swoje miejsce również w rzeczywistości, ale ludzie wolą zamykać oczy gdy mówi się o czymś drastycznym, nie przyjmują do świadomości. Domy dziecka, szpitale, problemy rodzinne, alkoholizm, śmierć - ludzie to nie margines, to rzeczywistość!!!
Czyli to Pan Smarzowski tak z troski do nich wszystkich? Mówisz, że to rzeczywistość? Ja znam trochę inną niż tę co Smarzowski prezentuję w swoich filmach: wóda, zero dobrych ludzi (co najwyżej niewinni), zdecydowana większość ludzkości to skrajni hipokryci. Współczuję Panu Smarzowskiemu. Chętnie zobaczyłbym film o tej tematyce, ale od kogoś obiektywnego. Smarzowski od zawsze pokazuje, że ma w sobie jakieś zacietrzewienie w stronę duchownych. W każdym jego filmie duchowni są przedstawieni w pejoratywnym świetle. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zrobił skrajnie antyklerykalny teledysk (z Panem Jakubikiem), skrajnie antyklerykalny film krótkometrażowy (z Panem Jakubikiem) i skrajnie antyklerykalny film pełnometrażowy (z Panem Jakubikiem). Z czego dwa pierwsze "dzieła" są naprawdę prymitywne... Ale zostawmy księży. O co chodziło w Drogówce? Co on chciał tym filmem przekazać?? A pod Mocnym Aniołem? Że w Polsce mamy problem alkoholowy? No ok, ale równie dobrze o tym może informować ulotka. Coś jeszcze? Nawet przez pół godziny tego filmu nie przebrnąłem. A Wołyń? Film banalny, wątki strasznie rwane, dialogi proste, kompletny brak muzyki(!). Pół godziny chlania i dwie godziny okrutnej rzezi. Na tym koniec jeśli chodzi o dokładne streszczenie filmu Wołyń. Jedyne pozytywne postacie, które reżyserował to były chyba w "Brzyduli"... Filmy Smarzowskiego są nakręcane przez nienawiść widzów do konkretnej grupy społecznej którą Pan Smarzowski akurat gnoi.
Oglądałam w Anglii, kino pękające w szwach. Ludzie z różnych płaszczyzn, od śmiechu, głupich komentarzy, charczenia po chrapanie. Opinii tyle ile ludzi, oklaski, podziw, znudzenie, uraza. Wszystko to usłyszeć można było po seansie. Zgadzam się z twoim opisem. Według mnie żadna postać nie była na tyle ciekawa aby ją w jakiś sposób polubić. Filmy gdzie reżyser kreuje postać mordercy bardziej przypada do gustu niżeli któryś z księży. Na koniec samopodpalenie na znak bezsilności, mnie to nie kupiło. Ofiary molestowania przez księży robiący za słabe tło. Nikt się nimi nie interesował, ich historia przepleciona w tym wszystkim nieco na siłę bo przecież na pierwszym planie musiała łac się wóda.
Jeśli tylko tyle jesteś wstanie wyłapać z jego filmów to sugerują coś mniej skomplikowanego np shreka.
To co wyłapałem z jego filmów to:
-Wołyń praktycznie bez prawdziwego scenariusza, wątki szarpane, zupełny brak muzyki(!), film dzieli się na wprowadzenie (pół godziny) i nie wiadomo co (dwie godziny)
-wszystkie jego filmy opierają się na pokazywaniu hipokryzji i chamstwa, generalnie są w dużej mierze napędzane przez nienawiść widzów do aktualnie obrabianej grupy
-ma bardzo dobre aktorstwo w filmach
-zupełny brak dobrych ludzi (co najwyżej niewinni)
-zawsze w mniejszym lub większym stopniu, nie no żartuję - większym, lub jeszcze większym stopniu tłem jest alkohol
-oczywiście w każdym filmie pojawia się ksiądz w pejoratywnym świetle, a w ostatnich kilkunastu miesiącach z Panem Jakubikiem przeszli samego siebie kręcą prosty antyklerykalny teledysk, spłycający tekst piosenki do jednej warstwy, kręcąc tragiczny krótkometrażowy film ksiądz (nie wiem czy ktoś dał radę zobaczyć do końca), który był zwykłym zgarnięciem pieniędzy od showmaxu, no i film pełnometrażowy, który ponoć jest ambitniejszy od dwóch wcześniej wymienionych "dzieł".
Dziękuję za sugestie zobaczenia Shrecka, bardzo fajny film, na pewno kiedyś do niego wrócę, ale mam pytanie do Ciebie, bo jestem ciekaw. Co Ty możesz wymienić z rzeczy, które wyłapałeś w jego filmach?
Zrobiłby niesłychany numer, gdyby film był o pijących Żydach czy Niemcach. Ale spoko, nasi artyści są baaaaaaardzo odważni w krytyce, ale tylko Polaków.