Zwiastun pokazywał super satyryczną komedię, w końcu coś Polskiego, co nie jest
a) komedią romantyczną z karolakiem
b) filmem historycznym nawiązującym do drugiej wojny światowej
Wszystko przedstawione w formie mokumentu, głowny bohater Jan Paweł przeprowadza nas po swojej wsi, życiu rodzinnym jak i politycznym.
Co może pójść nie tak?
A no dużo rzeczy. Po pierwsze twórcy sprytnie poukrywali cały sens serialu, czyli osadzenie współczesnych problemów w XVII Polsce , co w niektórych momentach faktycznie działa,jak erasmus,czy rozwijająca się firma. Jednak w większości żarty te wydają się być wrzucone na siłę,aby było spójnie z założonym tematem (współczesność mieszamy z przeszłością) Również co mnie kuło w oczy,to ta "netflixowość ". Powciskanie tematów woke,które w ogóle nie łączą się z światem przedstawionym. Szlachcianka przejmująca się ociepleniem klimatu, jest jakimś kosmosem, w ogóle nie łączącym się z tak odległymi czasami,gdzie ludzie przejmowali się tym,żeby przeżyć i nie być bezdomnym. Gdzie w głównej mierze były wykorzystywane naturalne surowce, a nie plastik na potęgę. Twórcy próbują ulepić z tego sensowny wątek,a wychodzi niezgrabna karykatura. A szkoda, bo można byłoby poruszyć inny temat współczesny,ale bardziej pasujący do tamtych czasów i nie psuć wrażeń z oglądania.
Generalnie odnoszę wrażenie,że gdyby ktoś puściłby mi ten serial nie mówiąc o platformie streamingowej z jakiej on pochodzi,pierwsze,co przyszłoby mi do głowy to,że jest to produkcja netflixa.
Co jeszcze pojawiło się w tym serialu? Coś mocno polskiego, czyli kabarety. Głównie dlatego,że żarty przedstawione są tak oczywiste,że ocierają się o suchary. Oglądając ten serial można na spokojnie odznaczyć bingo standardowego kabaretu:
> Niska satyra polityczna? Jest.
>Ksiądz? Jest
>Syn głupek? Jest.
>Gej (w tym wypadku mocno wierząca lesbijka)? Jest.
>Alkohol? Jest.
>Nieszczęśliwe małżeństwo? Jest
Brakuje jeszcze typowego seby, teściowej i chłopa przebranego za babę, oglądałam do bodajże 4 odcinka,więc może w późniejszym czasie mogli się pojawić, nie zdziwiłabym się.
Podsumowując, twórcy zamiast zainspirować się takimi filmami jak np. Asterix i Obelix, to rzucili okiem na kabarety i nagrali serial.
Pomarudzić czasem lepiej niż na wszystko przytakiwać bo tak robi większość. Nikt nie obiecuje że ma ona słuszność