Patrz na Bruce Willis czy Robert de Niro tu chodzi o grę
Nie porównuje zrozum chodzi o mimikę obejrzyj z nim all good things to zmienisz zdanie, uważam ze aktor dobry ale nie jest ani de niro ani dicaprio wiadomo
Kolejny ekspert, mierny to jesteś Ty. No mistrz de Niro ostatnio daje popis grając w cienkich komediach dla jełopów.
Dokładnie. A jeśli ktoś argumentuje że "przecież taki styl grania Goslinga pasuje do pewnych filmów" to chyba trzeba ludziom przypomnieć dłuugą listę aktorów i aktorek przez duże A którzy potrafią zagrać wszystko i kogokolwiek, wchodząc w całą gamę ludzkich emocji, zachować itd. Twarzą, głosem-całym ciałem. i robią to od początku swoich karier, nie wtedy gdy dopiero "dojrzeją".
jestem ciekaw czy inni aktorzy zagrali by tak obłędnie oficera K jak to zrobił Gosling. Myśle ze nie
Obłędnie? Przecież on tam tylko chodził z kamienną twarzą, patrzył i wypowiadał kwestie, bo graniem tego nawet nazwać nie można.
Mimika? Gdzie u Goslinga masz mimike? W którym momencie? Mimike zobaczyłem dopiero u Harrisona Forda. Różnica między tymi aktorami jest kosmiczna.
Denerwuje mnie jak ktos ocenia aktorstwo w ten sposób. Tez mam aktorów których nie lubie ale jak zagra dobrze chociaż w jednym filmie to potrafie dana osobe docenić., a gosling miał kapitalne role np w filmie Drive
Jako K był naprawdę dobry, w Drive też ujdzie, ale jego najlepsze role to te z Fanatyka, Blue Valentine i La la land.
Argument typu " aktor jednej miny " świadczy do bani o autorze . Jakaś merytoryka może dla odmiany .
Argumentem udowadniającym, że Gosling jest drewnem aktorskim jest jego najwyżej oceniona rola na filmwebie. Pamiętnik i ocena 8,8 pokazuje tylko hipokryzję tutejszej społeczności, założę się, że ta ocena jest w dużej mierze tak zawyżona przez rozmarzone gimnazjalistki, które nastukały mu dziesiątek. Prawda jest taka, że w tym filmie Gosling tylko stał i ładnie wyglądał, ciągle ten sam wyraz twarzy, zero emocji, tylko jedna i ta sama zakłopotana buźka.
Akurat Willis od czasu do czasu próbuje zmieniać wyraz twarzy, ale z reguły nad efektami można tylko płakać.
Zgadzam się z Twoją opinią. Porównywanie aktora grającego 20 lat z aktorami z 40 letnim stażem uważam jednak za błędne.
Ryan przy sześćdziesiątce będzie miał siwiznę, zakola, tiki nerwowe, zmarszczki, przytyje, zgarbi się itp. To będzie czas gdy okaże się, że potrafi grać twarzą :).
Oto moja skromna subiektywna ocena...