tylko, że w "Samotności" nie ma takiej siły wyrazu, nie jest tak sarkastycznie jak np u Bunuela (mam na myśli jego łabędzi śpiew - opus magnum); jest za to melodramatycznie, społecznie, a momentami kiczowato i niekonsekwentnie (zwłaszcza w drugiej połowie bohater zachowuje
się kretyńsko, ale nie towarzyszy temu...