Zwiastun pierwszej części tak samo jak film wciskał mnie w fotel! (Mowa o wrażeniach z imax) poczucie beznadziejnej walki z przytłaczająco silnymi bestiami, mroczny klimat i humor dokładnie tam gdzie trzeba pomiędzy naukowcami. Jedynka była genialna. O dwójce mogę powiedzieć jedynie ,że to gówno. Pozdrawiam.
Można na to iść, jak komuś pieniędzy na bilet nie szkoda. Pomimo temu, że wyłączyłem mózg na seansie, to i tak było kilka scen, kiedy prychnąłem śmiechem :)
Nie użyłbym słowa gówno, pomimo tego, że się zgadzam z opinią. Wiadomo było czego się spodziewać, więc i rozczarowanie mniejsze. Jednak efekty nie raziły prostotą jak chociażby w Wonder Woman.
To tylko pokazuje, że nie jest prosto zrobić dobry film, nawet jak to bajka z robotami. A najzabawniejszy jest obecny dobór aktorów pod kątem poprawności politycznej. Wszędzie taki sam zestaw...
Że to będzie wielkie G widać było już po trailerze, który wyglądał jak alternatywna wersja zmutowanych Power Rangers.
Jedynka była mroczna, miała atmosferę, tajemnicę, magię, a tu? Filmu nie widziałem dlatego go nie oceniam ale jak mówię, już wiastun sugerował, że to będzie duże G.
100% racji. Poszłam z sentymentu. Wizualnie ładny, napierdzielanka ładna, cała reszta wzięta z głębi tyłka. I ta samotna złomiarka ukradziona ze Starłorsów (ile można...). Jeśli ktoś idzie popatrzeć na rozwałkę i tylko tego oczekuje, to się będzie bawił i to całkiem, całkiem (ale tylko w IMAXIE, czy 4DX, bo w 2D tego filmu nie da się obejrzeć). Byłam na wersji 4DX, wytrzęsło, wodą oblało, przedmuchało i git. Szkoda mi tylko Miko.
PS. Aktorów się nie czepiam. Mnie zasadniczo zwisa, czy gra Murzyn (zresztą dziwne by było, gdyby rodzony syn Pentecosta nie był czarny), czy Żyd, gej, czy tam biały Amerykanin. Interesuje mnie, czy dobrze grają. Tu zagrali tak, że idealnie wpasowali się w intelektualną płyciznę filmu.
Jak to napisałam na FB po seansie, przynajmniej można było popatrzeć na ładną buźkę Scotta Eastwooda. Film to spore rozczarowanie. Nie ma w nim nawet odrobiny magii pierwszej części. I tylko wkurza mnie, że musiałam iść na 3D i dopłacić do karty UNLIMITED, bo raz, źle się ogląda w okularach 3D nałożonych na korekcyjne, dwa przed filmem zdołowali mnie zwiastunem Lary Croft z dubbingiem, a trzy naprawdę żałuję tych 5 zeta dopłaty. Spokojnie można było je wydać na coś lepszego. Sam film to efekciarskie nic bez jednej choć w połowie tak charyzmatycznej postaci jak Pentecost oraz z zaledwie jedną sceną, w której poczułam coś przypominającego emocje. A ja jestem typem osoby, która na filmach śmieje się w głos, płacze i wbija paznokcie w fotel. A tu nic...
Potwierdzam. Po wizycie tej Pani zawsze mamy dziury po paznokciach w fotelach. Pozdrawiamy, obsługa
Popieramy to.
Pozdrawiamy, obsługa & uczestnicy seansu, którzy sami boją się zwrócić gadającym uwagę i z ulgą przyjmują Twoją wylewność
potwierdzam opinie. Generalnie można odnieść wrażenie że to miało charakter Mechagodzilli czy też jak wspomniałeś Power Rangers. Zero polotu, brak jakiegokolwiek realizmu. Giganty sie napier***ją, pół miasta rozwalone w drobny mak, a ofiar w ludziach prawie żadnych. Zero dramatu, zero napięcia.
Totalne rozczarowanie, nie rozumiem dlaczego większość dzisiejszych filmów SF musi być z udziałem "przebojowych" klaunów.