Czy tylko mnie denerwuje główna bohaterka? Swoją postawą, zachowaniem, samym śmiechem nawet. Nie przeczę, że ma dobre chęci, ale poziom jej ignorancji nie pozwalał mi oglądać spokojnie filmu. Przyjeżdża tam, krytykuje sposób życia miejscowej ludności, wyśmiewa ich wierzenia, nawet nie zdając sobie z tego sprawy... Uważa, że wszystko wie lepiej od nich, bo jej osobiste odczucia stoją wg niej wyżej w hierarchii ważności niż ich wieloletnia tradycja :/