Film naprawdę rewelacyjny.Zdjęcia,muzyka,reżyseria,produkcja,fabuła,tempo akcji,wątek romantyczny(który powoli rozwija się przez cały film),obsada,a w szczególności piękna i utalentowana Gemma Arterton,świetny Jake Gyllenhaal i mistrzowski Ben Kingsley w roli czarnego charakteru.Nawet jest wspaniały klimat i to w dziele z 2010 roku,a to już sztuka!Zakończenie też bardzo dobre,wręcz wzruszające i genialne,i ja temu filmowi z pełną świadomością daję ocenę 10/10.
Jak najbardziej podzielam tę opinię. Film bardzo mi się podoba. Ma naprawdę wszystkie elementy, które lubię w filmach: ciekawe postacie, intrygi, pojedynki, ciekawe sceny walki, trzymające w napięciu sytuację, przyjaźń i miłość, a do tego happy end :)
Prawda.Nie widziałem w żadnym innym filmie zakończenia,które najpierw jest bardzo wzruszające i smutne,a potem zmienia się o 360 stopni i staje się szczęśliwym :)
Eeee... Chyba raczej o 180 stopni, bo przecież o 360 stopni się obrócić, to wrócić do punktu wyjścia. Chociaż... W sumie chyba to właśnie miałeś na myśli. Bo w końcu Dastan wrócił do punktu wyjścia, do chwili, od której się to zaczęło i zaczął naprawiać przyszłość. Więc sorki za poprawianie cię. Rozumiem już, co masz na myśli :)
W każdym razie naprawdę bardzo mi się podoba ten film i choć nie grałem w gry z serii "KSIĄŻĘ PERSJI" uważam, że na pewno film jest lepszy od tych gier. Nawiasem mówiąc widziałem kilka filmów powstałych na podstawie gier i rzadko były one ładne. Ten jednak nie tylko jest ładny. Jest on po prostu super :)
Cieszę się, że tak mówisz. Nawiasem mówiąc przyznam się, że początkowo księżniczka Tamina mnie wkurzała i to nieźle. Dopiero później zacząłem ją lubić, bo początkowo była irytująca xD
Nawiasem mówiąc strasznie mnie bawiły te potyczki słowne pomiędzy Dastanem a Taminą. Oni naprawdę umieją rozbawić widzów. Gdy na nich patrzyłem, to wiedziałem doskonale, że oni muszą być parą. Gdy tak chłopak i dziewczyna się kłócą na ekranie, to muszą zostać parą :)
Nawiasem mówiąc mnie Dastan przypominał nieco Jacka Sparrowa, a Tamina przypominała mi Elizabeth Swann. Ciekawi mnie, czy ktoś jeszcze miał podobne spostrzeżenia :)
Dokładnie tak i chyba dlatego tak miło nam się ogląda takiego rodzaju filmy, bo dzięki nim możemy zobaczyć coś, czego nie mamy w prawdziwym życiu. Takie miłe oderwanie się od szarej rzeczywistości.
Z tą oceną chodzi o to, że nie robi się filmu na podstawie gry w którym jedynym wspólnym elementem jest nazwa i magiczny sztylet oraz to że dwójka głównych bohaterów to księżniczka i książę. Polecam przejść grę chociaż raz, bo niestety film jest bardzo dobry ale nie jako ekranizacja gry, choć z tytułu wynika że jest ekranizacją. To jest mniej więcej tak jak z nowymi star warsami. Osoba dobrze zorientowana w uniwersum oczekuje od filmu fabuły na temat, a nie zupełnie osobnej historii.
Masz rację.Ja traktuję tę/tą (przepraszam za ortografię) produkcję jako film,a nie ekranizacje gry i stąd moja wysoka ocena.Jako ekranizacja gry ma się nijak.