Raffey Cassidy skradła całe show reszcie aktorów,zagrała świetnie
Dokładnie tak!
Mam nadzieję, że zanim mnie NFZ i ZUS zabiją, to jeszcze zobaczę ją piękną i olśniewającą na czerwonym dywanie, a zaraz potem odbierze Oscara.
Potem mogę już spokojnie umrzeć...
Lepiej dla niej żeby nigdy nie dostała Oscara bo Oscary podobnie jak Pokojowe nagrody Nobla są goowno warte i nie świadczą ani o talencie ani o osiągnięciach danej osoby tylko o zaangażowaniu w określone projekty polityczne i ideologiczne. Wolałbym aby rewelacyjna Raffey Cassidy została zapamiętana jako bardzo dobra aktorka grająca w nieprzeciętnych filmach. Ale znając. Disneya to zrobią z niej kolejną idiotkę-celebrytkę śpiewającą jakieś nędzne wyuzdane piosenki pop i kolejną "liderkę" pop feminizmu, wojowniczkę w sprawie supremacji LGBT, "zrozpaczoną" histeryczkę walczącą z tzw. "zmianami klimatycznymi", promotorkę kreteńskiego veganizmu lub inne pośmiewisko. Wszystko będzie zależało od sterujących nią propagandystów. Obym się mylił bo to zdecydowanie najciekawsza i najlepiej zagrana rola w tym filmie.
No niby tak ale i tak zagrała świetnie.
W filmie zabrakło mi pocałunku między nią a Cloonem w końcu się kochali :) Ale to by było może zbyt odważne.
To właśnie bzdury i chora poprawność polityczna... No i niezrozumienie filmu - to nie było uczucie dorosłego do dziecka. Tylko uczucie dorosłego do robota. A że ten robot ma wygląd 12-letniej dziewczynki?? To by było raczej sympatyczne i ciekawe.
Może kiedyś pojawi się fajny przyjazny film z taką "odważną" sceną....
Mogli z tego wybrnąć całując sie w czółko. Zresztą skoro to miłość homo sapiens do robota i to rozpoczęta w wieku kilku lat, to i popęd nie taki jak u dorosłych. Można kochać na rózne sposoby nie od razu z pocałunkiem francuskim ;)
Pedofilia nie tylko na poziomie treści ale i zmuszania aktorki i aktora do dwuznacznych czynności.
Nadal widzę w tym tylko histerie i chorą poprawność polityczną. Gdyby to nie był film Disney'a pewnie byłby lepszy :)
Oczekiwanie od Disneya odważnych scen to lekka naiwność:)
Skłanianie do namiętnego pocałunku Clooneya i Cassidy to przesada. Gruba.