Reżyser wygrał sądową batalię z oponentami i film finalnie dostał się do regularnej dystrybucji. Jestem bardzo ciekawa tej produkcji. Mysle, ze kontrowersje wokol filmu tylko mu pomogą :p
o to, czy film ma wejść do kinowej dystrybucji czy nie, bo nie zostały zmienione nazwiska niektórych bohaterów
no jeśli film jest na faktach, bądź udaje takiego, to jego twórcy powinni wpierw uzyskać zgodę na używanie prawdziwych nazwisk od tych ludzi. Chociaż z drugiej strony, jak np. ktoś chce zrobić film o Putinie, Trumpie czy Kaczyńskim, no to chyba może... ale to osoby publiczne, a tutaj - prywatne.
Ksiądz jest osobą publiczną, a może inaczej... Zależy oczywiście od kontekstu, bo dla jednych będzie powszechnie znanych dla innych nie. W przypadku biskupów, arcybiskupów, kardynałów takich wątpliwości już nie ma z uwagi na sprawowaną funkcję w kościele
W prawie chyba to inaczej wygląda, ale wydaje mi się, że publikacja wizerunku w interesie społecznym nie podlega karze, a ten film ku temu służy. Sam fakt dyskusji jest tym, co powinno być efektem kina tego typu. Ponadto osoby, które - nie znam historii - chciałby zablokować obecność filmu w kinach raczej nie dyskutowały z faktami, skoro film miał pod tym względem pozostać wiarygodny, a jedynie oczekiwały zmiany nazwisk, aby nie łączyć ich bezpośrednio z wydarzeniami.
Jaki niby proces???..musi być zgoda skoro bohaterowie żyją. Nie ma nic na pałę. Czyli dobra zagrywka, skandal w sądzie pomoże w promocji filmu...znamy too, hue hue