Można obejrzeć,
na początku akcja rozkręca się powoli, a z czasem jest coraz więcej emocji.
Tym bardziej , kiedy wiadomo, że wydarzyło się to naprawdę.
Oczywiście Palestyńczycy przedstawieni są tu negatywnie, ale ja ich rozumiem.
Dla mnie są jak powstańcy styczniowi, czy partyzanci. Walczą o swoją ziemię i swój świat. Brakuje filmów, które przedstawiałyby odwrotną stronę medalu. To znaczy świat widziany oczyma Czeczeńców, Palestyńczyków, indonezyjskich muzułmanów i innych potępionych przez zachodnią "cywilizację".
Ja bym porównał sytuację Palestyńczków do sytuacji Ukraińców w II RP. Z tym że Ukraińcy nie mieli autonomii, ale też nie mieli tak zagorzałego przeciwnika jakim jest Izrael.