Trzeci sezon "Wiedźmina", który niedawno zadebiutował na Netfliksie, jest ostatnim z Henrym Cavillem w tytułowej roli. Choć aktor nie skomentował swojej decyzji o odejściu z produkcji, spekuluje się, że przyczyną były różnice twórcze. Do sprawy odniósł się Javier Grillo-Marxuach, scenarzysta i producent wykonawczy serialu. Getty Images © Dimitrios Kambouris
Javier Grillo-Marxuach na premierze serialu Netfliksa "Ciemny kryształ: Czas buntu"
Scenarzysta "Wiedźmina" broni serialu
Spekuluje się, że główną przyczyną decyzji
Henry'ego Cavilla o opuszczeniu planu "
Wiedźmina" są zmiany względem oryginału pióra
Andrzeja Sapkowskiego. Scenarzysta i producent
Javier Grillo-Marxuach broni swego dzieła we wpisie na Twitterze.
Do tych, którzy twierdzą, że nie czytaliśmy / nie mamy szacunku do książek: szkic scenariusza szóstego odcinka trzeciego sezonu zaczynał się od sceny, w której Sigismund Dijkstra trzyma Wiedźmina na ostrzu noża, gdy ten odlewa się w krzaki. Mam to na papierze! – napisał. Poniżej możecie zobaczyć oryginalny wpis:
Zdaniem
Grillo-Marxuacha część zajadłej krytyki, z jaką mierzą się twórcy serialu, wynika z plotek i domysłów fanów, którzy nie mają pojęcia, jak wygląda praca nad serialem i co wydarzyło się za kulisami.
Stoję murem za moją pracą i moim szefem, na 100% – zadeklarował.
Zobacz zwiastun trzeciego sezonu "Wiedźmina"
Druga część trzeciego sezonu "
Wiedźmina", w której po raz ostatni wystąpił
Henry Cavill, trafiła na Netflix 27 lipca. W czwartym sezonie w tytułowej roli zobaczymy
Liama Hemswortha.
Podczas gdy władcy, czarodzieje i potwory Kontynentu usiłują schwytać
Ciri,
Geralt wywozi ją z Cintry, by chronić swoją na nowo zjednoczoną rodzinę przed tymi, którzy jej zagrażają.
Yennefer, której powierzono szkolenie
Ciri, prowadzi ich do chronionej twierdzy w Aretuzie, gdzie ma nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o niezwykłych mocach drzemiących w dziewczynie. Okazuje się jednak, że trafiają w sam środek konfliktu pełnego skorumpowanej polityki, czarnej magii i nikczemności. Muszą walczyć i postawić wszystko na jedną kartę – lub ryzykować, że stracą siebie na zawsze.